Dziewczyna z potłuczonej porcelanki
- Napisane przez Bogdan Nowak
- 1 komentarz
- Czytany 3360 razy
- Wydrukuj
Niestety na jej grobie zachowało się jedynie pół owalnej porcelanki na której uwieczniono twarz młodej kobiety. Za jakiś czas Feliksa zniknie zupełnie z ludzkiej pamięci. Już teraz jej policzek przecina długa, niepokojąca rysa...
Blade widmo zamiast krzyża
„Porcelanową fotografię” kobiety umieszczono na jednym ze starych nagrobków, który stoi przy głównej alei cmentarza rzymskokatolickiego w Horyszowie Polskim (dawnej była to nekropolia grekokatolicka, a potem prawosławna). Ma on formę krzyża, który ustawiono na prostopadłościennym postumencie. Kiedyś znajdowała się na nim metalowa rzeźba Chrystusa, ale teraz w jej miejscu można jedynie oglądać trochę jaśniejszą od tła plamę. Jest ona dziwna, nietypowa. Gdy wytężymy wzrok (i wyobraźnię) zobaczymy negatyw rozpostartych ramion, głowy i przybitych gwoździami nóg.
Na takim pomniku nagrobnym umieszczono zdjęcie Feliksy Gmitrowiczówny. Z formy nazwiska domyślamy się, że w chwili śmierci była panienką. Zmarła 12 czerwca 1929 r. w wieku 26 lat. Jaka mogła być przyczyna przedwczesnej śmierci młodej kobiety? Trudno powiedzieć. Z wykutej inskrypcji wynika jedynie, że nagrobek ufundował brat zmarłej – Franciszek. Dzisiaj ów „pomnik” wygląda źle. Zniszczona została fotografia Feliksy. W różnych miejscach na nagrobku można zauważyć także liczne spękania i rysy. Szkoda. Jeśli nikt nie zajmie się remontem zabytku, zapewne za jakiś czas się zupełnie rozpadnie. Na cmentarzu w Horyszowie Polskim zachowało się przynajmniej kilkanaście kamiennych nagrobków z czasu przed II wojną światową. Wśród nich znajduje się płyta na grobie „dwóch nieznanych żołnierzy, bohaterów poległych w walce z bolszewikami w 1920 r.”. Zobaczymy także m.in. mogiły żołnierzy poległych podczas walk z Niemcami w 1939 r. oraz rodziny Klikickich, którzy zginęli śmiercią tragiczną 18 listopada 1944 r. Ciekawa jest także ludowa rzeźba Jana Nepomucena ustawiona na mogile zmarłego w 1928 r. Jana Presza (na Zamojszczyźnie istniał zwyczaj stawiania na grobach zmarłych rzeźb „patronów – imienników”; takie upamiętnienia znajdziemy m.in. na pięknej nekropolii w Górecku Kościelnym).
Ten, który się zagapił
Uroczy wygląda natomiast kamienny, cmentarny aniołek ze złożonymi na piersiach rękami. Ma on bose stopy, powłóczystą „sukienkę” do kostek, duże skrzydła i długie włosy zakończone łagodnymi falami. Wygląda jakby zagapił się i przed chwilą sfrunął na ten ziemski padół. Teraz patrzy wielkimi, zdziwionymi oczami gdzieś przed siebie... Smutno prezentuje się natomiast przytulona do krzyża kamienna płaczka (także można ją odnaleźć w okolicach głównej alejki).
Ciekawych oraz „naiwnych” rzeźb o charakterze ludowym – również współczesnych – zobaczymy na tym cmentarzu wiele. Jest on jednak interesujący z wielu powodów. Nekropolia w Horyszowie Polskim została przecież założona jeszcze w 1856 r. (najstarszy nagrobek z czytelną inskrypcją pochodzi z 1888 r.). Dzięki niej możemy poznać i prześledzić dzieje ludzi i całych miejscowości gminy Sitno. Poznamy ich gusta, zwyczaje i wierzenia. Cmentarz nie należy być może do najbardziej znanych na Zamojszczyźnie, ma jednak ciekawą historię.
Na pewno podczas Święta Zmarłych odwiedzą go tysiące osób. A Feliksa Gmitrowiczówna będzie się im przyglądać z potłuczonej porcelanki....
Bogdan Nowak
1 komentarz
-
Tak sobie myślę, może dałoby się odnowić grób jako zabytek i to zdjęcie uratować.
Może jakaś zbiórka przy okazji Zaduszek.
Ja bym się dorzucił.