6-ścio latka z Zamościa wydaje książkę
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 9 komentarzy
- Czytany 3490 razy
- Wydrukuj

Tak właśnie powstawała publikacja Izarowscy: Apokalipka czyli Julka Dziwadełko i przygody z potworami. Wymyślona przez pierwszoklasistkę i spisana przez jej tatę, a potem upiększona okładką doświadczonej plastyczki i ilustracjami niezwykle utalentowanej siedemnastolatki.
Wszystko to na naszym podwórku. W Zamościu, Tomaszowie i okolicach.
Izarowscy: Apokalipka to niezwykła opowieść o losach dziewczynki – Julki, która próbuje uratować świat od potworów! Dlaczego? Bo nie ma się z kim bawić. Bo nie chce iść do pierwszej klasy sama. I na złość mamie.
Izarowscy: Apokalipka to ponad 250 stron dynamicznej akcji i niesamowitych przygód. Na stronach książki pojawią się wampiry (w czerwonych kaloszach, gubiące sztuczną szczękę), wilkołaki (które bawią się jak małe pieski), baba jaga (która robi przesmaczną pomidorówkę), dinozaury – zginozaury, syrenki, duchy, trolle, a nawet źli czarodzieje… i Ci dobrzy też.
Ty także możesz przyczynić się do jej publikacji. Do 3 grudnia trwa akcja przedsprzedaży książki na stronie www.apokalipka.pl – przy współpracy z platformą crowfundingową PolakPotrafi. A wysyłka jeszcze przed świętami.
Jeśli ponadto chcesz dowiedzieć się jak powstawała książka (i jak zorganizować wydanie swojej publikacji) zapraszamy na www.izarowski.pl, gdzie twórcy dzielą się szczegółami.
Autorzy, ilustratorzy, redaktorzy, Dtp-owcy i drukarze (biorący udział w projekcie) zapraszają do wspierania akcji. I my też zapraszamy. Więcej na www.apokalipka.pl
9 komentarzy
-
ladna dziewczynka, ale po co te rogi??? Na pewno nie kupie tej ksiazki... nie mozna pisac o rzeczach dla dziei, fajnych i milych, po co rodzic strach i lęk od malego?!
-
Też nie kupie. Biedne dziecko.
-
jak można własnemu dziecku przyprawic rogi???
-
Co za dewoty, więcej dystansu
-
I wykorzystywać dziewczynke do reklamy książki.
-
Dziękujemy za komentarze, choć może nie do końca takich się spodziewaliśmy. :)
W odpowiedzi:
Książka jest przeznaczona dla dzieci. Napisana jest lekkim językiem, a potwory są jedynie tłem, aby pokazać, że wspólnie z rodziną można przezwyciężyć wszelkie trudności. Główna bohaterka (na początku negatywnie nastawiona do potworów) z biegiem kolejnych wydarzeń uczy się je akceptować mimo tego, że wszyscy nazywają je "potworami" ;) Bo nasze potwory są dobre, tylko niezrozumiane. Książka opowiada historię dojrzewania bohaterki (6-cio letniej Julki) do akceptacji inności oraz do wybaczania.
Jako, że nasza 6-cio latka jest autorką, nie wyobrażała sobie, aby nie pojawić się w przekazie medialnym. :) (Nie dyskryminujemy nikogo ze względu na wiek)
Zresztą udział w każdym etapie tworzenia oraz promocji książki uznajemy za świetną okazję i pretekst do nauki (nie tylko o książce i jej promocji, ale także o ludziach).
Po szczegóły zapraszamy na stronę http://www.apokalipka.pl gdzie można zupełnie za darmo (bez kupowania) przeczytać ponad 40 stron książki i wyrobić sobie własne zdanie. -
sama ilustracja odrzuca, nie powinno sie tak przedstawiac dzieci, a tresc moze byc i inna, jakas lekka i przyjemna, ale skoro juz dziecko pisze o potwarch, bo de facto sie naogladalo, to juz moze nie jest niz zlego, ale pajaki i te rogi to naprawde nie wplywa na dobro dzieci. Potworki moga byc i dobre i zle, ale juz samo haslo "potwor"" kojarzy sie dzieciom nie ciekawie i z bojaznia.Przyjemniejsza bylaby kolorowa okladka nawet niech beda te postaci, ale bez takich glupich dodatkow. Moze nastepna ksiazke napisze fajniejsza, a na pewno ilustracje zrobcie milsze dla oka, nie odrzucajace. Juz jest i tak duzo strachu i leku w dzieciach.
-
Witajcie!
A sam tytul z czym Wam sie kojarzy? -
Ło ło ło, ale ból zada w komentarzach. Przecież mogła napisać o tym jak dziewica z barankiem wojuje z Harrym Potterem, Walentynkami i smartfonami. Kupilibyście? Też nie, więc po co dziady zabieracie głos?